Bieżący tydzień nie był pomyślny dla brytyjskiej waluty, która w niektórych momentach wyceniana była zaledwie na 4,66 złotego. Ostatnio tak nisko funt notowany był w sierpniu 2011 roku, a ekonomiści ostrzegają, że to jeszcze nie koniec spadków. Funtowi nie pomogły nawet dobre dane ekonomiczne płynące z brytyjskiej gospodarki. Zaledwie kilka dni temu poinformowano, że bezrobocie na Wyspach Brytyjskich osiągnęło najniższy poziom od 1975 roku, a dynamika sprzedaży detalicznej przyspieszyła. Negatywny wpływ na wycenę funta na światowych rynkach ma z pewnością ciągła niepewność inwestorów związana ze zbliżającym się Brexitem.
Dla wielu obserwatorów brytyjskiej gospodarki niepokojący jest również fakt wciąż rosnącej inflacji. Kurs wymiany funta jest obecnie bardzo niekorzystny dla Polaków pracujących na Wyspach Brytyjskich i przesyłających zarobione pieniądze do Polski. Na słabej kondycji brytyjskiej waluty tracą również osoby podróżujące na wakacje do państw europejskich. Jeden funt wyceniany jest obecnie zaledwie na 1.09 euro. W wielu kantorach na lotniskach za jednego funta można otrzymać już nawet mniej niż jedno euro! Brytyjska waluta traci również w stosunku do amerykańskiego dolara – kurs wymiany GBP na USD ustabilizował się w piątkowy wieczór na poziomie około 1.29. Wielu Polaków zniechęconych słabymi notowaniami funta coraz częściej decyduje się na przeprowadzkę do Niemiec, gdzie średnie płace w przeliczeniu na złotówki są od pewnego czasu wyższe niż w Wielkiej Brytanii.
Najgorszym okresem dla brytyjskiej waluty w ciągu ostatniej dekady był przełom lipca i sierpnia w 2008 roku. Wówczas funt był wyceniany zaledwie na około 4 złote. Czy w najbliższym czasie czeka nas powtórka z historii? Los brytyjskiej waluty pozostaje w rękach polityków uczestniczących w negocjacjach dotyczących Brexitu.
(mm)
Źródło: Stooq.com